środa, 11 lutego 2015

To było moje pierwsze spotkanie. I ostatnie.

Godzina 9:30. Wchodzę na What's New Blog w poszukiwaniu tematu na posta i dostrzegam ogłoszenie o spotkaniu z moderatorką Daffoodaily5. 
Lipa. Nie piszę nigdy o tych meetingach, więc ogłoszenie niech sobie tam sobie spokojnie wisi, a ja wracam do swoich spraw.
Coś jednak się we mnie w pewnym momencie poruszyło, po czym weszłam na Club Penguin na umówiony serwer i ze zdumieniem spostrzegłam kilkanaście pingwinów tańczących w pomarańczowych swetrach promujących bezpieczeństwo w sieci. Spodziewałam się większych tłumów, ale nie wiedziałam, że zwalą się one na ostatnią chwilę.
W końcu wybiła 10:00 i przyszła ta gwiazda Daffoodaily5. Oczywiście nie było jej widać w  otaczającym ją tłumie, więc kiedy tylko ją wyłapałam i zaprosiłam do znajomych, czekałam, aż coś ciekawego powie. Nie doczekałam się jednak, bo jedyne, co było widać, to teksty pingwinów w stylu:

"Uwielbiam cię Daffoodaily. Zaproś mnie do znajomych."
"Daffoodaily, wyślij mi pocztówkę."
"Kocham cię, Daffoodaily."

I tak w kółko przez całe pół godziny. 



Z tego wszystkiego porobiły się ogromne lagi i nie mogłam się ruszyć z miejsca. W końcu towarzystwu znudził się las i wszyscy zwalili się do Dance Club'u. Tam Dafoodaily5 kazała nam lajkować wszystkie lecące piosenki, nie mogąc odpędzić się od "fanów", chcących jej pocztówkę i zaproszenie do znajomych.

Wiecie, co o tym myślę?
Totalna żenada i beznadzieja. Po prostu. Naprawdę spodziewałam się czegoś lepszego, a skoro już taki meeting, to niech się ta gwiazda chociaż odezwie i powie coś mądrego. Do tego mogliby zrobić coś w stylu "pola", które jest dookoła sławnego pingwina, czy moderatora. W ten sposób przynajmniej byłby widoczny. Teraz już wiem, że więcej na jej meetingi nie przyjdę.

Człapcie dalej!
Nincia546

0 komentarze:

Prześlij komentarz